Filmy



Wykształcenie ogólne


  Komedia wyprodukowana przez USA. Ujrzała premierę 20 czerwca 2012 roku. Reżyseria: Tom Morris.
W głównych rolach występują: Chris Sheffield oraz Maiara Walsh.

Nastoletni Levi Collins (Chris Sheffield) jest utalentowanym tenisistą, który dzięki stypendium sportowemu będzie mógł podjąć studia na lokalnym uniwersytecie. Aby tak się stało, musi jednak ukończyć najpierw szkołę średnią. Niestety, chłopak nie zdaje końcowych egzaminów i jest zmuszony uczęszczać na letnie zajęcia prowadzone przez surową panią Bradford. Levi jest rozgoryczony faktem, że spędza wakacje w szkolnej klasie, a swoje edukacyjne niepowodzenia ukrywa przed rodzicami: Gale oraz Richem. Nastrój młodego sportowca poprawia się, gdy zakochuje się on w szkolnej koleżance, Katie (Maiara Walsh). Uczucie do dziewczyny i nowe doświadczenia pomagają Leviemu dokonać ważnych życiowych wyborów...

Myślę, że film jest bardzo ciekawy zwłaszcza dla nas - nastolatków. Opowiada on o szkolnych sprawach, a aktorzy są mniej więcej w naszym wieku. Do tego jeszcze dobra historia i wychodzi bardzo fajna komedia.


Sala samobójców


Nadchodzi sobota. Postanowiłam się wziąć za "Salę samobójców". Film do mnie nigdy nie przemawiał. Nie chciało mi się  go oglądać z powodu słabej oceny moich braci. Widziałam też fragment filmu i wtedy pomyślałam sobie: "Boże, co za chory film". Od tamtej pory jestem jakoś negatywnie do niego nastawiona. Ale postanowiłam się przełamać. W sumie: film ma dobrą ocenę na filmweb'ie, dużo nagród, ponoć jest bardzo szczery i bezpośredni, ale jeden z najlepszych polskich filmów. OK! Postanowiłam go obejrzeć. Za moim pierwszym włączeniem filmu... Obejrzałam jakieś 5-6 minut mniej więcej i wyłączyłam. Dlaczego? Jakieś dziwne sceny, które do mnie nie przemawiają. Dzisiaj moje kolejne podejście, tym razem z kubkiem kakałka oraz z przyjaciółką u boku. Pamiętajcie: jak nie podoba wam się jakiś film, bierzcie jakiegoś znajomego, zawsze to inny pogląd na film.
Główną rolę w filmie gra, kto, właśnie, kto. Nie pamiętam. Tego pana kojarzę z jakiegoś innego polskiego filmu, której nazwy też nie pamiętam. Kojarzę, że gra tam chyba Agata Kulesza i jeszcze jakaś młoda aktorka, którą znam, a nazwisko kojarzę.
Film jest ponoć o internecie, o jakiejś stronie internetowej? Nie mam zielonego pojęcia. Ale mam dziwną chęć na obejrzenie tej "Sali samobójców". Życzcie mi dobrego oglądania. Oh, wait, przecież to ja wam polecam ten film. Życzę miłego oglądania!


John Tucker musi odejść


Film Betty’ego Thomasa. W rolach głównych: Jesse Metcalfe, Ashanti, Sophia Bush, Arielle Kebbel i Brittany Snow.

Akcja filmu dzieje się w pewnym liceum. Trzy dziewczyny: Heather (Ashanti), Beth (Sophia Bush) i Carrie (Arielle Kebbel). Na początku nic ich nie łączyło. Miały wręcz odmienne charaktery. Lecz jednego dnia połączyło ich jedno: zostały rzucone przez Johna Tuckera (Jesse Metcalfe), który jest  szkolnym amantem. Postanawiają się zemścić i do swojego planu włączają dość spokojną i nieznaną w szkole dziewczynę o imieniu Kate (Brittany Snow).  Cały plan działał  aż do pewnej chwili, kiedy wszystko wymyka się spod kontroli.

Film z niezłym humorem. Dobry na poprawę nastroju.


Jak upolować faceta

Komedia kryminalna amerykańskiej produkcji. Premiera nastąpiła 26 stycznia 2012 roku na świecie oraz 9 marca w Polsce. Reżyseria: Julie Anne Robinson. Scenariusz: Liz Brixius, Stacy Sherman oraz Karen Ray.
W roli głównej: Katherine Heigl.

Życie Stephanie Plum (Katherine Heigl) nie układa się najlepiej. Nie ma faceta, ani pracy, jej konto świeci pustkami a spod domu właśnie odholowali jej samochód. Całkowicie spłukana i zdesperowana próbuje znaleźć zajęcie, dzięki któremu zdobędzie szybką gotówkę. Prosi o pomoc swojego kuzyna Vinniego, którego firma zajmuje się ściąganiem długów i wyłapywaniem unikających prawa cwaniaków. Pierwszym zleceniem Stephanie jest Joe Morelli – były gliniarz i główny podejrzany w sprawie o morderstwo, który – tak się właśnie składa – skradł jej serce w czasach licealnych. Zemsta musi być słodka, ale w trakcie śledztwa Stephanie odkrywa, że upolowanie faceta to nie taka prosta sprawa jak jej się wydawało.

Film jest naprawdę ciekawy, przez chwilę trochę nużący, ale na pewno żartobliwy. Warto obejrzeć, kiedy nie się nudzisz. Wielką produkcją nie jest, lecz fajnie się go ogląda.


Lśnienie

- Ej, dziewczyny, co oglądamy na nocce?
- No jakiś horror, nie?
- Słyszałam, że Lśnienie jest dobre! - wykrzyknęła zwariowana Matrosia :3
Przyszedł ten dzień, przyszła ta noc. Wszystko gotowe, laptopik na stołku i lecimy. "Jeden z najlepszych horrorów w historii i bla bla bla".
Jedzie sobie facet samochodem wśród pięknych widoczków i niby czego tu się bać, no taak, to dopiero początek. Później zostaje on strażnikiem domu i z własnej woli zaszywa się tam na całą zimę. No jasne, bo każdy normalny człowiek by to zrobił. Pierwsze dni, pierwsze wariacje. Chore wizje chłopca, historia o zamordowanych bliźniaczkach, how sweet :3
Ale to raczej proste i wiadome, że coś się stanie tej miłej rodzince i ferie w hotelu nie miną tak po prostu łatwo. Nagle głównemu bohaterowi (którego tak w ogóle grał Jack Nicholson, damn, dobry aktor) co się robi w mózgu, nagle okazuje się jakiś chory psychicznie. Matka już nic nie robiąc wygląda jak upiór z wanny (no niestety nie jest z tych ładnych). Jeszcze w dodatku zachowuje się dość dziwnie i naprawdę za bardzo panikuje. Później nudniejszy fragment filmu, nawet go nie pamiętam. I niespodziewanie piękny zwrot akcji, pan gospodarz bierze siekierkę i poluje na żonkę! Nie mówiąc też o tym, że dziecko wariuje pisząc na drzwiach czerwoną szminką napis: "RedRum", gdzie litery "e" są napisane na odwrót i czytając słowo w lustrze widzimy "Murder". No okej, to tego przerażająca muzyka, jakby nie wiem co się działo. Matka z synkiem włażą do łazienki, mamusia wyrzuca dziecko przez okno, a sama stoi z nożem w łazience i płacze. I ta boska scena jak ojciec przywala w drzwi pokoju z kwestią, tak spokojnie powiedzianą: "Wendy, I'm home". Takie wiecie, nic się kochanie nie przejmuj, przychodzę z siekierą, rozwaliłem tylko drzwi, nic się nie stało. Następnie kochaniutki wchodzi do mieszkanka, znajduje ukochaną i z powodu tej wielkiej miłości jest gotów ją zabić (haha, got it got it? no że, z miłości on się nie zabije dla niej tylko on zabije ją xD). Delikatnie siekierką puka do drzwi, PRZYPADKIEM je rozwalił i znowu znana scena: "Heeere's Jooohnyyy!". Nie wiem dlaczego, ale to było boskie i po prostu to kocham <3
Czy polecam? Tak, jak oczekujecie dobrego, trzymającego w napięciu filmu. Inni mówią, że Kubrick zniszczył ten film, bo książka Stephena Kinga była dużo lepsza. Inni też mówią, że to Kubrick stworzył fantastyczny film, bo to Stephen nie umie pisać książek. A są jeszcze inni, którzy uważają "Lśnienie" za dobry film oraz książkę za ciekawe dzieło, więc zdania są podzielone. A do kogo ja należę? Nie czytałam książki, a film (tyle powtórzeń :3) uważam, za bardzo dobry thriller i pod tym względem należy go oceniać.



Kamienie na szaniec

Taak, bo paru dniach wielce nic nie robienia czas ruszyć moje palce do pisania. Zaczynajmy!

A więc, "Kamienie na szaniec" jest to film oparty na książce "Kamienie na szaniec" napisanej przez Aleksandra Kamińskiego. Była to moja lektura, więc znam ją (prawie) od deski do deski. Wyjście do kina zaoferowała nam szkoła, więc zapłaciłam i tydzień temu ruszyliśmy na seans. Nie mówiąc o pogodzie, która wtedy była zarąbista <słońce>.

Film opowiada o trzech odważnych chłopcach w wieku maturalnym (uwaga, mądre słowo, byli oni także Kolumbami, ponieważ urodzili się w latach 1920 - 1921, nie pytajcie skąd to się wzięło, chciałam się wymądrzyć :D), którzy postanowili walczyć za niepodległą Polskę w organizacji zwanej Szare Szeregi. Na imię im było: Zośka (Tadeusz Zawadzki, w jego rolę wcielił się Marcel Sabat), Rudy (Jan Bytnar, w jego rolę wcielił się Tomasz Ziętek) oraz Alek (Maciej Aleksy Dawidowski, w jego rolę wcielił się Kamil Szeptycki). Ogólnie jestem rozczarowana tym, że Alka był bardzo rzadko ukazywany w tymże filmie, bo w książce jest jednym z 3 głównych bohaterów z czego wynika, że jest bardzo ważną osobą.
Mówiąc o aktorach: są to jeszcze zwykli studenci, ale role Zośki i Rudego (a przede wszystkim jego, ta mordka *.*) są wyśmienicie zagrane. Trzeba mieć talent, aby tak dobrze zagrać tortury :D.
Jeśli chodzi o historię to jest ona inna niż w książce. Po wyjściu z kina trzeba oceniać film jako film, a nie jako ekranizacja powieści, bo z książką to ona ma mało wspólnego :(.

Ale muszę powiedzieć, że film trzyma za serce i za nerwy, zwłaszcza moje koleżanki ;). Serdecznie polecam obejrzeć. Jak na film historyczny i z deczka edukacyjny jest naprawdę dobry.


Juno

Witam Panie i Panowie. Dzisiejszy post piszę całkowicie bez weny, ale jestem zmuszona, bo mam być SYSTEMATYCZNA, więc tak.

Juno - film opowiada o dziewczynie, która przypadkowo zaszła w ciążę ze swoim kolegą z klasy. Zaskoczona tym zjawiskiem panikuje i chce dokonać aborcji, ale rezygnuje i proponuje oddanie dziecka rodzinie, która nie może mieć dzieci. Kiedy odnajduje taką właśnie, wszystko się dla niej zmienia i inaczej pojmuje świat.
Myślę, że jest to bardzo dobra produkcja, zwłaszcza dla nastolatków w moim wieku, ponieważ przestrzega przed skutkami "dobrej zabawy" i okazuje jak wygląda życie jeśli będzie mała niespodzianka. Do tego dobra gra aktorska Ellen Page, która bardzo ciekawie zagrała swoją bohaterkę Juno, nadała jej swojego klimatu i oryginalnego charakteru.
Film był nominowany do Oscara w 4 kategoriach: najlepsza aktorka, najlepszy film, najlepszy reżyser i wygrał za najlepszy scenariusz.

Polecam obejrzeć w wolnej chwili, kiedy masz mało czasu, ale masz chęć na dobry film. Nie można zostawić go nieobejrzanego, to jest pewne. I DARE YOU TO WATCH IT! :D


Ślubne wojny


Szukacie dobrego filmu na święta? Polecam "Ślubne wojny". Komedia bardzo ciekawa, okazująca wzloty i upadki w kobiecej przyjaźni. Do tego jeszcze dobra obsada, m.in. Kate Hudson oraz Anne Hathaway.
Film zaczynamy od dziecinnej historii, gdzie dwie przyjaciółki obiecują sobie, że wezmą ślub w tej samej sali, ponieważ bardzo im się ona spodobała. Kiedy nadeszły te wielkie dni zaręczyn, obie postanowiły, że muszą jak najszybciej zamówić termin ślubu. Sprawy się komplikują, gdy termin jednej z dziewczyn zostaje zajęty i muszą wziąć ślub w jednym dniu. Błaha sprawa pomyślelibyście, ale między dziewczynami dochodzi do wielkiego konfliktu. Nigdy im się coś takiego nie zdarzyło i z czasem czują się z tym źle. Czy dojdzie do pokoju między nimi? Oto jest pytanie.
Zapraszam was serdecznie do obejrzenia tego filmu. Bardzo przyjemnie się go ogląda. Jest wprost idealny na niedzielne popołudnie.




To skomplikowane


Jeśli jesteście fanami dobrych komedii i takich aktorów jak: Meryl Streep, Alec Baldwin i Steve Martin to polecam film "To skomplikowane" reżyserii Nancy Meyers. Ostrzegam jednak, aby nie oglądać go przy dzieciach, gdyż ma on dość dorosłe podteksty ;)
Jak myślicie, co jest najlepszym środkiem na przełamanie rutyny w małżeństwie? Mówią, że trzeba być spontanicznym, inni, że należy zabierać drugą połówkę do restauracji czy innych miejsc. A jak jest według filmu? Wziąć rozwód i od siebie odpocząć, a jeszcze najlepiej: zobaczyć jak to jest bez siebie żyć, wtedy właśnie zobaczy się jak bardzo brakuje nam dawnej osoby. A co by się stało jeśliby do takiej historii dodać nutę humoru? Wyjdzie pyszna komedia :D
Film opowiada o rozwódce Jane (Meryl Streep), która po kilkunastu latach życia z dziećmi nagle pozostaje sama i odczuwa smutek samotności. Jednak postanawia spełnić swoje marzenie: wybudowanie nowego domu z ogromną kuchnią, ponieważ jako menedżerka własnej restauracji powinna mieć gdzie gotować. Jej osobistym architektem zostaje Adam (Steve Martin), który swoją skromnością oczarowuje Jane. Ale na jej drodze pojawia się były mąż Jake (Alec Baldwin), który zauważając jak bardzo źle żyje mu się z nową żoną, postanawia pocieszyć się swoją "ex". Po kilku kieliszkach wina dochodzi do tego, że lądują w łóżku, a życie Jane wywraca się do góry nogami. Nie jest pewna co ma zrobić: czy od nowa zacząć życie z nowym partnerem czy wybaczyć dawnej połówce i wrócić do siebie. Co wybierze? Zobaczcie sami! ;)
Znakomity humor kobiecy jak i dla mężczyzn sprawia, że jest to film idealny dla pary w średnim wieku, ale także dla tych młodszych, aby wiedzieli co może być wynikiem niepewnego rozwodu. Jeszcze jakieś dodatki (świece, dobre wino) i szykuje się ciekawy wieczór :D



X-Men: Days of Future Past


Wiem, że są podzielne uwagi co do tego filmu, ale ja po prostu jestem wielką fanką tejże serii, a ta najnowsza naprawdę mi się podoba ze względu na pomysł podróży w czasie, stylu lat 70. i ukazaniu jak jedna rzecz może zmienić dziesiątki lat. Omówmy w skrócie fabułę:
Przyszłość: X-Meni stają się gatunkiem zagrożonym wyginięciem. Czołówka X-Menów ukrywa się przed Sentinelami: nowoczesnymi robotami zbudowanymi by zabijać mutantów. Co najgorsze, są one tak przystosowane, aby zmieniać swoje warunki do umiejętności wroga, przykładowo: staje się ogniem kiedy Iceman go atakuje. Żeby uratować "uzdolnionych" Professor X wpada na pomysł, by wysłać siebie do przeszłości i powstrzymać Mystique przed zabiciem dr. Traska, który zaprojektował roboty Sentinel. Jednak Kitty, która posiada taka umiejętność, uważa, że profesor nie wytrzyma podróży, więc Wolverine zgłasza się na ochotnika. Jednak kiedy udaje mu się cofnąć w czasie sprawa nie wydaje się taka prosta, ponieważ Charles, Eric i inni bardzo się zmienili. Czy będzie on w stanie przekonać ich do współpracy i czy uda mu się uratować przyszłość? Zobaczcie w kinach! No chyba, że jesteście tak bardzo leniwi, że czekacie na torrenty :D
Swoją opinię wyraziłam na górze, więc nie wiem co mam jeszcze napisać. Jeśli wam nie spodobał się film, wyraźcie to w komentarzach i uzasadnijcie, chętnie przeczytam. Skomentujcie też, jeśli sądzicie, że jest dobry.
Muszę wspomnieć na pewno o najlepszej scenie jaką kiedykolwiek widziałam w 3D. Jest to scena z Quicksilverem w spowolnionym czasie i zabawnym przekazem. Naprawdę warto wpaść na ten film, nawet z powodu tylko tej jednej sceny :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz